Handlarki ryb

Jeszcze 100 lat temu spotkać można było na plażach Dziwnowa handlarki ryb.

Nadmorskie ryby

Nadmorskie ryby

Wędrowały one z koszami, przewieszonymi na ramieniu lub zarzuconymi na plecy. Wędrowały ine do innych miejscowości – Międzywodzia czy Świnoujścia na targ. Sprzedawały na targu złowione przez mężczyzn ryby. Co ciekawe, takie kosze nazywały się – karina lub leszka. Nie było lekko, czasami trzeba było przewędrować aż kilkanaście kilometrów, a kosze wypełnione były po brzegi rybami.

A było co nosić, bo tutejsze wody Pomorza Zachodniego były pełne słodkowodnych, pysznych ryb: szczupaków, leszczy, sandaczy, czy węgorzy. Handlarki miały w swych karinach także raki. Jak już pisaliśmy w innym artykule – znano tutaj bardzo ciekawy przepis na kalafiora z rakami. Potrafiono przyrządzać też szparagi z rakami. Jak widać, kuchnia nadmorska była pyszna. A w Dziwnowie podobno uwielbiano ryby – chłopi szczegolnie ukochali sobie właśnie śledzie i raki. Stąd już od rana wypatrywano handlarek,

A c0 podawano do ryb? Na przykład chleb wypiekany raz na kilka lub kilkanaście dni. Mieszkańcy Dziwnowa czy MIędzywodzia wypiekali chleb w ogromnych piecach i domach chlebowych, najczęściej z żytniej mąki. Bogatsi gospodarze mogli sobie pozwolić na pszenną mąkę. Chleb smarowano smalcem, gęsiną na zimno z majerankiem, masłem lub marmoladę.

Trzeba przyznać, że ryby były potrawą szczególnie biednych chłopów, których nie stać było na droższe mięso. Mięso w dziwnowskich chałupach spożywano tylko w niedzielę i od święta, czy z okazji innych uroczystosci rodzinnych.

Written by

Nulla vel tortor nisl, id ullamcorper est. Donec scelerisque, ligula quis placerat sodales, sem enim semper velit, et ultricies turpis nisl et orci. Duis id lacinia augue. Nam arcu erat, laoreet vel ullamcorper euismod, rhoncus at nibh. Quisque euismod varius tempor. Ut rhoncus odio vitae orci adipiscing viverra. Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur.

No Comments Yet.

Leave a Reply

Message